Singapur oferuje „loty donikąd”

lato

Singapur to miasto-państwo położone na południu Półwyspu Malajskiego. Jest zatem idealnym punktem przesiadkowym, gdy przychodzi do zwiedzania Azji Południowo-Wschodniej. Posiada ono jedno z największych portów świata oraz centrów finansowych. Miasto można kojarzyć również z wielu zdjęć, przedstawiających wspaniałe drapacze chmur. Rządzący mają tam bardzo oryginalne pomysły w kwestii przywracania branży turystycznej i dochodów z niej na odpowiednie tory.

Donikąd, lecz czy aby na pewno?

Cała historia zaczęła się wraz z zaoferowanymi przez Singapore Airlines „lotów donikąd”. Przewoźnik stracił 99,5% pasażerów, stąd też musiał znacznie i szybko działać. Loty donikąd startowały z lotniska Changi i po trzech godzinach lądowały w tym samym miejscu. Były one oferowane w pakiecie razem z przejazdem limuzyną na lotnisko oraz kuponami na zakupy na lotnisku Changi. Co ciekawe, aż 75% pasażerów, była chętna zapłacić za bilet, tylko i wyłącznie po to, by znów móc polecieć samolotem. Za miejsce w klasie ekonomicznej należało zapłacić około 800 złotych, a klasa biznes to już koszt 1600 złotych. Z tą inicjatywą nie zgadzali się jednak ekolodzy, którzy zgłosili oficjalne obawy. Maszyny przestały zatem startować, lecz nie zakończyły swojego działania. Tym razem pozostały na ziemi i zaczęły pełnić rolę restauracji. Singapur na tym jednym działaniu jednak nie poprzestał. Ich nową inicjatywą były „rejsy donikąd”. Tym razem w roli głównej mogliśmy zobaczyć statki Genting Cruise Lines. Działały one na podobnej zasadzie do samolotów.

Nowy przetarg to nowe możliwości dla Genting Cruise Lines

Singapore Tourism Board ogłosiło nowy przetarg dla DNV GL Singapore, który pozwoli niektórym statkom na powrót do wody. Przypomnijmy, że obecnie rejsy międzynarodowe są wstrzymane z powodu sytuacji panującej na świecie. W ramach programu DNV GL Singapore będzie mogło zatwierdzać określone statki wycieczkowe do oferowania „rejsów donikąd”, wypływających i cumujących w tym samym miejscu.

Oczywiście nie obędzie się bez dodatkowych restrykcji i zasad. Jedna z nich głosi, że statki będą mogły podróżować jedynie na połowę swoich możliwości przez pierwsze trzy miesiące. Dywizja Dream Cruises otrzymała wstępną zgodę na oferowanie rejsów, które będą trwały od dwóch do czterech nocy, przy czym ostateczne zatwierdzenie przez DNV GL Singapore jest spodziewane w dowolnym momencie. Nie jest jasne, ile rejsów Dream Cruises może zaoferować po uruchomieniu programu.

Genting Hong Kong może odetchnąć z ulgą

Genting Hong Kong, to firma, która stoi za Genting Cruise Lines. Przed rozpoczęciem pandemii, zaczęli oni przelewać ogromne ilości pieniędzy na flotę statków wycieczkowych, w których można uprawiać hazard. Restrykcje i wstrzymanie rejsów sprawiło, że firma straciła wszelkie fundusze. Genting HK poinformował pod koniec sierpnia, że został zmuszony do wstrzymania płatności wierzycieli, a możliwość powrotu do wody pozwoliłby na rozpoczęcie naprawy. Dwa statki z Singapuru, SuperStar Aquarius i SuperStar Gemini, zostały wycofane z eksploatacji w marcu i były używane wyłącznie do tymczasowego zakwaterowania pracowników zagranicznych.

W czasie, gdy sytuacja na świecie się klaruje, statki Genting Cruise Lines ponownie będą mogły rozpocząć swoją pracę. Jest to niezwykle istotne dla właścicieli firmy, bowiem możliwość uprawiania hazardu na niektórych z jachtów była dodatkowym dochodem, trzymającym budżety w ryzach. Pomimo sporej popularności hazardu w sieci, na portalach takich jak CasinoEuro, nadal to sloty czy gry karciane są bardzo popularną rozrywką wśród udających się na morską wyprawę.

Dodaj komentarz